2015, marzec
W ostatnich dniach odbył się minizlot w schro-agro Srebrny Potok w Jarkowicach.
Było 15 miejsc a uczestników przewinęło się 16, łóżka były wspólne, więc panowała ruja i porubstwo. (A nawet zoofilia w pewnym momencie 😁 Dc z kaczką)

(fot. mhu)
Część ekipy wraz ze mną udała się w piątek na Okraj
Trochę krótkie jeszcze dni, więc wracaliśmy już po ciemku

W sobotę całą grupą kilkunastoosobową podjechaliśmy na czeską stronę koło Twierdzy Stachelberg.
Krótkie dojście do wieży Eliška nazwanej ku czci polskiej i czeskiej królowej Ryksy Elżbiety, żony Wacława II.
Widok w stronę Vraních hor (Gór Kruczych) z charakterystycznym wierzchołkiem
Královeckego Špičáka jest najlepszy.
Po sesji zdjęciowej idziemy powoli do strzelnicy sportowej a potem do miejsca zwanego Nad Babim szlakiem czerwonym z zielonym. Tam zmieniamy szlak na żółty i trawersujemy zbocze do Horni Stare Mesto (część Trutnova).
Idziemy sobie dolinką Złotego Potoku, w której kwitną obficie śnieżyce.Rzucamy się na focenie.
Dalej jest pozostałość po wsi Sklenářovice z kamiennym mostem.
Idziemy wyżej, w śnieg. W grupie czas mija szybciej niż samemu, w pogaduszkach i śmichach docieramy sprawnie do rozstaju Rychory. Tutaj kierujemy się na posiłek do Rýchorskiej boudy. Niestety, nie doczytałem, ze w tym okresie jest nie wiedzieć czemu nieczynna 😓.
Musimy usiąść na zewnątrz i posilić się wspólnie tym co mamy ze sobą.
(fot. Taja)
Przez Dvorsky Les /1036/ schodzimy do miejsca parkingowego. Po drodze widoczki na Góry Krucze, Zaclerz i Bramę Lubawską.
Po drodze postanawiamy coś zjeść na ciepło w Zaclerzu. Niestety, jest to moja kolejna skucha - z dwóch knajp usytuowanych naprzeciwko siebie wchodzimy do tej, jak się potem okazało - gorszej.
Wieczorny powrót na pokoje i imprezka polepszają nastroje.
Rano pakowanko i wracamy do Poznania. Udało się fajnie pochodzić i zadzierzgnąć więzy z forumową bracią.