Góry Izerskie+
2023, luty
Wypatrzyliśmy wygodną ofertę na Travelcośtam i wkrótce mogliśmy rozkoszować się urokami życia hotelowego. W dzień przyjazdu odważyliśmy się jednak wyjść - miedzy innymi na Wzgórze Kościuszki - i zostaliśmy srodze ukarani totalną zlewą.
Na drugi dzień pogoda była nadal zatrważająca lecz w innym sensie. Wiał silny wiatr i przewalały się chmury. Karkonoskiego grzbietu nie było widać. W sieci podawano informacje o wielkich opadach, zadymkach w Karkonoszach.
gdy w tym samym czasie w Karkonoszach tuż obok leżały zaspy dwumetrowe. Chcieliśmy pojechać do Tanvaldu i zrobić kawałek przejścia do innej stacji. Tymczasem w Szklarskiej Porębie okazało się, że pociąg w kierunku Liberca ma spore opóźnienie i nasz plan obsunął się czasowo. Wymyśliłem tedy inną opcję, skromniejszą lecz pozwalającą również złapać nam nieco prawdziwej zimy. Pójdziemy na Wysoki Kamień. Szlak jest prosty i z pewnością będzie przechodzony. A zarazem nie tak ruchliwy jak ścieżki w KPN, na przykład w stronę Kamieńczyka.
pod górkę, pod górkę...
Aż wyszliśmy na szczyt: Wysoki Kamień /1058/
Szlak na Zwalisko
Powrót tą samą drogą. Byłem całkiem dotleniony po trasie ;-) Mieliśmy jeszcze czas na odwiedziny w knajpce, ale tylko na zupki czosnkowe
pod górkę, pod górkę...
Aż wyszliśmy na szczyt: Wysoki Kamień /1058/
Szlak na Zwalisko
Powrót tą samą drogą. Byłem całkiem dotleniony po trasie ;-) Mieliśmy jeszcze czas na odwiedziny w knajpce, ale tylko na zupki czosnkowe
bo na tę najciekawszą pozycję w menu nie było mnie stać:
W niedzielę chwycił mróz. Nie chciałem ruszać autka z parkingu i w ogóle późno wstaliśmy. Postanowiłem pokazać lepszej połowie atrakcje Doliny Bobru, które widziałem na jesieni podczas trasy przez Góry Kaczawskie.
W niedzielę chwycił mróz. Nie chciałem ruszać autka z parkingu i w ogóle późno wstaliśmy. Postanowiłem pokazać lepszej połowie atrakcje Doliny Bobru, które widziałem na jesieni podczas trasy przez Góry Kaczawskie.
Wyszliśmy na początek na Wzgórze Krzywoustego z wieżą widokową
A potem Ścieżką Poetów przeszliśmy na punkt widokowy Trafalgar Po japońskiej zupie :-) nabraliśmy jeszcze ochoty na przejście przez inne ładne miejsca, w które Jelenia Góra obfituje. Wzgórze gen. Grota-Roweckiego:
i Wzgórze Partyzantów:No i taki to był momencik w Jeleniej Górze.
Cena za tą najlepszą pozycję w menu ładna. Trzeba było skoczyć do pobliskiej Żabki ;)
OdpowiedzUsuńFajne te sopelki na skale
Dzięks!
OdpowiedzUsuń