piątek, 6 lutego 2015

Extra rakietowy weekendzik na Wyspach


Beskid Wyspowy


2015, luty




W mocnym składzie umówiliśmy się na spotkanko-rakietowanko.
- Hoffi
- Michun
- Ronc
- menel


6.02.2015

Ja z Hoffim jedziemy do Kraka bla dość wcześnie i łapiemy busa do Szczawy. Stamtąd pójdziemy dla odmiany dłuższym szlakiem czarnym aby nie powielać niebieskiego szlaku.

Na pierwszy nocleg umówiliśmy się w Gorcach, w bacówce na Gorcu Kamienickim.

Ronc i menel przyjadą później i dojdą z Rzek na Polanę Trusiówkę.



Robimy nocne podejście do bacóweczki. Tam wszystko w porządku, rozpalamy ogień, przygotowujemy kolację, w międzyczasie dochodzi również druga dwójka.
(fot. menel)
Tym razem jesteśmy tu tylko we własnym towarzystwie.

7.02

Rano  wita nas piękna wyżowa pogoda.



(fot. menel)

Po śniadaniu ruszamy do Rzek niebieskim i dalej w Beskid Wyspowy najpierw na Myszycę /877/.
  


Idziemy żółtym szlakiem systematycznie coraz wyżej na Jasień /1052/.



Schodzimy na Jurków i mamy obiad w karczmie Baranówka.
Widoczek na Śnieżnicę - tam, na jej stok zmierzamy:

Po południu podchodzimy na Ćwilin, w sam raz na zachodzik.
(fot. menel)
Tym razem jesteśmy w opcji bez namiotów, schodzimy zatem na Przełęcz Gruszowiec do baru na małe co nieco. Zebranie się potem w kupę i podejście tych 150 metrów pod górę do Ośrodka wymagało sporej siły woli...
Obiadokolacja na nas czeka, jest to solidna miejscówka godna polecenia.

8.02
Rano pogoda zmieniła się na gorsze, widoczność spadła. Miałem co prawda jeszcze jakieś mętne plany, coby iść na Lubogoszcz, ale aura odbiera mi ochotę do napierania. 
Schodzimy potulnie do Kasiny Wielkiej po drodze zaliczając tylko dla sportu szczyt Śnieżnicy .

Kończymy chodzenie na przystanku w Kasinie Wielkiej, Justyny nie spotkaliśmy😉.
(fot. menel)
Koniec imprezy, a za taki warun jak w sobotę można się dać pociąć...