niedziela, 21 października 2012

Zlot X - Krawcula+Rysianka

Beskid Żywiecki

2012, październik

Dla mnie zlotowe chodzenie rozpoczęło się w Rajczy , do której dotarliśmy wozem bojowym z Mhu. 



 Podążyliśmy do Nickuliny i dalej na grzbiecik oddzielający nas od Złatnej. 
W Złatnej fajne miejsce na biwak, viating, ognicho 


Dotarliśmy z przygodami na Krawculę, gubiąc po drodze szlak. 
Już po ciemku i trochę po błocie udało się wydostać w stronę grzbietu i w końcu do schroniska. W schronisku trwał już przedzlot, który uświetniłem przyniesioną własnoręcznie beczką piwa:
Sobota powitała nas pięknym słońcem i jeszcze lepszą widocznością. 
Sekcja namiotowa wstaje i się kacowi nie daje.


Widok zdaje się na Lipowską (1323) 
Już po drodze ujawniały się też widoczki na Tatry 
Rozpędzeni dotarliśmy w trójkę na Pilsko. Tam zalegliśmy bykiem.  



Widok z Pilska był nieziemski , panorama rozległa , perspektywa powietrzna nie przeszkadzała , bo powietrze było czyste i przejrzyste jak , że zacytuję klasyka , "ocet". Tatry Wysokie i Zachodnie ,dalej Niżne , Chocz , Orawska Magura , obie Fatry... 

Po pewnym czasie lenienia się dotarli do na Catty i JacekK.
Jacek przy swojej ulubionej czynności 


 Babunia
Jeszcze trochę zamarudziliśmy na Miziowej, po drodze dopadł nas zachód i zmrok 
Potem wszyscy zlotowo się spotkaliśmy przy ognisku. 
Przezornie do ogniska nie zabierałem aparatu, coby go później nie szukać po krzakach😄
Sekcja namiotowa 
Niedzielę poświęciliśmy na powrót ,ale przedtem marszobiegiem udaliśmy się z Mhu na szczyt Romanki (1366) 
Widok ze stoku Romanki w stronę Węgierskiej Górki i Beskidu Śląskiego 
I w stronę Słowacji
Po drodze pożegnaliśmy się raz jeszcze z Lidką i Jackiem.
A Red-Angel foci znów coś pięknego 

Ale widoki odległe były już tego dnia zaniebieszczone 
Takie tam moje impresje 





Romanka dostojna

Stonka - Hanysy na Boraczej 😄
 Zakończyliśmy imprezę obiadkiem w knajpie w Rajczy, a co, stać nas 😄

Ze zlotu lepiej wspominam drugi dzień z super ogniskiem na Rysiance. 
W schronisku na Krawców jakoś nie mogłem złapać klimatu i zwiozłem się na smutno.
Relacja w n.p.m.:

niedziela, 7 października 2012

Góry Bialskie na szagę

Góry Bialskie

2012, październik


Potrzebowałem pilnie jakiegoś choćby krótkiego wypadu... i taki się zdarzył 6.10.
Postanowiłem ze Stronia przejść na szagę (na ukos, na skuśkę) całe Góry Bialskie.
O dziewiątej rano w sobotę znalazłem się w Stroniu Śląskim. Po kefirku z bułeczką ruszyłem raźno żółtym szlakiem. Pogoda była wietrzna ale ogólnie pozytywna. 
Ścieżka pnie się w sumie 500 m na Przełęcz Dział, a następnie jeszcze 180 m na wierzchołek Czernicy (1083m npm). 



Po drodze takie widoczki: 


Po drodze w ruinach sucha piwniczka:

Wiata na Przełęczy Dział, akurat trafiłem na jakiś maraton:

Chyba procedury zobowiązują do wieszania takich durnych tabliczek:

Na Czernicy  punkt kontrolny - koleżka pali sobie ognicho:

Widoczki z Płoskiej

i dalej

Zszedłem do doliny Białej Lądeckiej i dalej poszedłem już szlakiem zielonym.
W dolinach Białej jak i Bielawki pojawiły się stawy retencyjne.


A to skałki na Pasiecznej

Po dojściu do Duktu nad Spławami skręciłem w lewo i dalej szedłem tą malowniczą dróżką , było naprawdę cudnie

Wiata koło Puszczy Śnieżnej Białki posiada ławeczki i stryszek

Widok na przeciwległy stok worka bialskiego

Dukt nad Spławami jest przepiękny -

Po pewnym czasie doszedłem do skrótu w stronę granicy

Poszedłem tamtędy , przekroczyłem granicę i odwiedziłem chatę Paprszek

W chacie można płacić złotówkami po kursie 1 zł=5 korun, dałem sobie piwko oraz gulaszową (nic nadzwyczajnego, ale pomogła mi)

Po krótkim odpoczynku poszedłem dalej czeskim czerwonym , potem jakimiś mylnymi ścieżkami przez las w stronę granicy.
Po drodze odsłaniały się widoki na Szerak i Keprnik:

i ogólnie w stronę południową

Postanowiłem odszukać Postawną :


A następnie odwiedziłem również Travną Horę:

Przy okazji mój przyczynek do dyskusji o wysokości Postawnej - dla każdego, kto ma czucie w nogach wydaje się oczywiste, że z Postawnej się tylko ciutkę schodzi a potem w stronę Travnej podchodzi dłużej... czyli, że dawniej podawane wysokości odpowiednio 1117 i 1120 są prawdziwe, a skąd ktoś wytrzasnął 1124 dla Postawnej , to tylko duch gór wie.
Słońce zachodzi , Śnieżnik stoi

Na Brosku - ajajaj na tym piarżysku powinny być ubezpieczenia ! 😄

Czyżby malowanie słupków?

Odwiedziłem jeszcze Smreka (1125) i końcu zaległem w namiocie...
Namiocik sprawdził się świetnie , nic nie przemokło , mimo wichru nic się nie działo ,spałem jak bóbr 😄
W nocy nadeszła zlewa
i trwała , i trwała , i trwała...

Z niedzieli nie mam innych zdjęć, bo bałem się o aparat, zeby nie zmókł. Dawno nie szedłem tak długo w tak równym deszczu. Nic się nie przejaśniało, nic nie przecierało. Równo 5 godzin szedłem w padającym deszczu, jakby ktoś odkręcił prysznic. Żółtym granicznym w stronę Kowadła, dalej przez Bielice i Czarnobielskim Duktem do Wielkiego Rozdroża. Po czterech godzinach miałem już tak zmarznięte dłonie, że musiałem zrobić krótki postój na gorącą heerbacinkę.

Młyńską Drogą doszedłem w końcu z powrotem do Stronia.
Cieszę się z tej wycieczki...jak bóbr!😁