niedziela, 31 sierpnia 2025

Niedziela bez Sowy

 2025, lipiec


Góry Sowie


Mało miałem wakacji w tym roku. Z tęsknoty za pagórami zrodził się  ten krótki wypadzik w podwórkowe góry. 

Po drodze zabrałem Martę a dalej na trasie Ewę. Co tu wykombinować, żeby nie powtarzać w 100% znanych ścieżek w Sowich? Podjechaliśmy do Kamionek koło "Czarnego Rycerza" i tu jest pierwszy ciekawy zwrot akcji -  utworzona została fajowa ścieżyna wspinająca się na istniejące tutaj interesujące skałki. A nazywają się...oczywiście Czarny Rycerz :-)

Ścieżka zupełnie jak w wyższych górach, wijąca się między skałami
Doprowadziła nas do kilkumetrowego wodospadu na Pieszyckim Potoku
Dalej ścieżka wspina się przez rozdroże Śpiewak i wreszcie pojawiają się rozleglejsze widoki
Ostatecznie wyszliśmy oczywiście na Kozie Siodło /887/ . Żeby nie powielać poprzednich wycieczek, tym razem ominęliśmy Wielką Sowę. Dla odmianki ruszyliśmy na Lisie Skały. Stąd również jest zachwycający widoczek.
Cóż, przyszła kolej na szlak niebieski - przez Grabinę i Koziołki powróciliśmy do GSSa. Kilka kroków do Przełęczy Jugowskiej i Zygmuntówki, gdzie zajęliśmy na krótki czas miejsca w jadalni.

Po odpoczynku dzielnie podeszliśmy na Zimną Polankę, gdzie sceny jak z westernu (?)
Stąd trzeba było się wydrapać na Słoneczną i wreszcie na Kalenicę /964/, gdzie zrobiliśmy wizytację wieży widokowej 
Wieża uraczyła nas widokami wbrew złośliwej prognozie pogody, która zapowiadała o tej porze już gorsze warunki
Namówiłem jeszcze dziewczyny, żeby odwiedzić Żmija /887/ , który to szczyt położony na uboczu prezentuje również piękny widok lecz w znacznie spokojniejszej atmosferze

Dalej to było głównie schodzenie, poprzez Bielawską Polanę, Końską Kope i Przekorę zeszliśmy do dolinki potoku. Pamiętam, jak podchodziliśmy tędy kiedyś z Mhu...ale było zupełnie inaczej :-)
Dla odmiany nieco podejścia na przełęcz Trzy Buki i stąd już końcowe zejście do...tak, "Czarnego Rycerza"!
Wyjście na pola nad Kamionkami było dla mnie jakimś przypomnieniem dawnych czasów, to zdjęcie nieco odzwierciedla te uczucia
Znów wędrujemy...
Przy autku skończyła się wycieczka, to  dziwne, lecz czasem takie krótkie wypady mogą być znaczące. Gdzieś tam w głowie na ścieżkach neuronów dzieją się zadziwiające rzeczy.