Szafa ze sprzętem-półka pierwsza

Sprzęt, który używałem, schodziłem, ciorałem, zużyłem.



Nie będę tutaj silił się na recenzje, których wiele popełniłem w miejscach do tego przeznaczonych. To tylko przegląd sprzętu aktualnie używanego i tego, który już zakończył funkcjonowanie.
Kurtki
HiM
Modelu nie pamiętam, mam ją już długo, ponieważ nie niszczy się zbytnio - rzadko ją używam, tylko na najgorsze warunki. Mocny, trójwarstwowy laminat, sprawdza się również pod plecakiem.
Him Stormy Pass III Expert Series 
Windstopper, który służył mi długie lata. Jeden z najlepszych zakupów w mojej historii :-) Nawet ostatnio się z nim przeprosiłem i zabrałem na zimową wycieczkę, wiedząc jednakowoż, że ma być ładna pogoda.

HiM Windstopper
Pierwszy z prawej :-) Uciekła mi nazwa tego modelu. Ogólnie fajna była kurtałka, ale jakaś taka miękka i szybko mi się zużyła. 

Poncho Tatonka
Kontrowersyjny to sprzęt. Nie każdy polubi ten styl :-)
IMHO na lato całkiem dobry wybór, ponieważ nawet przy najlepszych parametrach izolacyjności wodnej membrany częstym problemem jest miejsce na styku plecaka i kurtki na plecach - woda lubi sobie tamtędy wnikać.
Niestety, po jakimś czasie i tak powstanie dyskomfort - albo się zapocimy, albo gdzieś woda znajdzie jednak dostęp. Nieprzyjemne jest także ściekanie wody po nogach.

Kurtka Marmot
Przeciwdeszczowa, nieprzewiewna lekka kurtka. Bardzo wysoka jakość wykonania.

Kurtka puchowa Quechua
Lekka kurteczka puchowa, bodajże 100 g puchu, na przejściowe pory roku. Idealna na chłodne wieczory i poranki na biwaku. Na wszelki wypadek rozmiar większa ;-)

Kurtka puchowa Navy Blue
Kurtka używka kupiona z al-gro za kilkadziesiąt (80?) złotych, bardzo dobry zakup w tej cenie. Około 180 gram puchu kaczego 70/30, spokojnie starcza na mrozy do minus dziesięciu-kilkunastu stopni. Dobrze, klasycznie zrobiona, była ze mną we wielu górach, bardzo uniwersalna, z gardą na rzepy.

Kurtka puchowa HiM Mont Blanc
Najgrubsza moja kurtka (ok. 300 gram puchu 90/10) na mocniejsze mrozy, coś jak mały śpiwór :-) Tutaj na fotce poniżej widzimy poranek co najmniej  -20 st. 
Bardzo dobra kurtka, z gardą na rzepy, fartuchem przeciwwietrznym lub przeciwśnieżnym (jak padniesz na zad), ze ściągaczami izolacyjnymi. 

Kurtka TNF
Lekka uniwersalna kurtałka. Na poranki i wieczory w cieplejsze pory roku, wg mnie.

Kurtka Quechua
Kurtka z deca działu... "Biegówki". Bez kaptura, ciepła, odpinane rękawy. Ogólnie wrażenia pozytywne.

Kurtka Elbrus Alta
Lekka kurteczka z poliestrowym ociepleniem, bez kaptura. Fajnie wygląda, nadaje się na lajtowe trasy.

Kurtka Elbrus Xavier
Trochę grubsza i cieplejsza kurtka softshellowa na różne okazje, nadaje się także do miasta.

Kurtka Feel Free
Grubsza kurtka, którą używam w zimie, mimo, że ma cienki kaptur (w komplecie z czapeczką jednak daje radę). Była bardzo tania, z jakiejś promocji na dodatek... a nie ma się czego przyczepić. Może trochę dziwne ma te przednie kieszenie z długimi pionowymi zamkami błyskawicznymi.

Parka Cold Weather US Army Gore-tex 
Kurtka z demobilu, bardzo fajnie wygląda. Szczególnie, jak ktoś lubi militarny sznyt. Kupiona za jakieś dla mnie wówczas (2005) niebotyczne pieniądze. Niestety, jak się rychło okazało - kompletnie odimpregnowana :-) co objawia się puszczaniem i chłonięciem wody momentalnie jak tylko zacznie padać deszcz. Przestrzegam przed takimi zakupami dyktowanymi emocjami. Chyba, że na suchą wietrzną pogodę, to polecam :-)

Plecaki
Campus 60
Plecak zakupiony w celu częstszych wyjazdów w góry. Nie pamiętam modelu, może jeszcze się przypomni. Miałem do niego dokupione boczne sakwy. Nie byłby może zły ten plecak, żeby nie jakaś wada, asymetria. Ciągle leciał mi na jedną stronę i nie można było z tym nic zrobić.

HiM Woodpecker 75
Plecak kontynuujący najlepsze tradycje Alpinusa. Dobrze mi się go nosiło, był wytrzymały i pakowny. Teraz służy mojemu koledze więc nadal bywa w górach. Z wad wymieniłbym zbyt cienkie (chociaż odpowiednio szerokie) pasy na ramiona. W lecie, kiedy "wisiał" na ramionach w cienkiej koszulce robiło się mocno boleśnie po kilku godzinach marszu. 
Vaude Astra 55

Plecak, który używam na lato. Wygodny, z grubymi pasami naramiennymi. Ma trochę za krótkie oryginalne boczne paski, które przedłużyłem dodatkowymi troczkami i teraz można spokojnie dopiąć np zwiniętą karimatę, namiot itp. A na górnej fotce jeszcze musiała być  wciśnięta byle jak.

Cerro Torre Stealth 30

Lekki plecaczek jednodniowy. 
Ponoć niektórzy potrafią się w taki spakować na kilka dni, ja nie. Teraz niestety po latach rozpadła się w nim klamra.

Deuter Aircontact 65+10
Mój podstawowy obecnie plecak. Niezwykle wygodny system nośny sprawia, że mało odczuwa się wagę bagażu. Szczególnie przydatny na zimę, kiedy trzeba spakować albo dopiąć sporo więcej towaru i sprzętu.

Gregory Alpinisto 35
Mniejszy plecak na krótsze wypady albo do schroniska, kiedy nie trzeba zabierać całego majdanu.

McKinley CRXSS 7l
Mały plecaczek na lajtowe wycieczki. 
Archiwalia: Polsport x2
Plecaki z dawnych lat (dziewięćdziesiątych), z wewnętrznym stelażem z dwóch listew z tworzywa sztucznego. W jednym z nich taka listwa pękła :-(  Trochę się nanosiły różności.



Plecak ze stelażem zewnętrznym
Stelaż z aluminiowych rurek, na których były zawieszone komory ładunkowe. Lata osiemdziesiąte. Ktoś mi potem zajumał ten plecak z piwnicy rodziców :-(



Kuchnia
Pomijam tutaj używane w dawnej epoce: kocher na denaturat oraz benzynowe prymusy. Podobnie pominę niegdyś używane naczynia, np typowe aluminiowe menażki, będące w komplecie z kocherem.
Palnik GoSystem Trekmate
Pierwszy mój palnik na kartusze gazowe.
Nie był to szczyt techniki, denerwował mnie dość długi czas gotowania wody. Zarazem niezbyt lekki, ale co tam, nosiło się. Miał piezo, które działało w 1/3 przypadków. Dzięki temu nauczyłem się nosić ze sobą zapalniczkę...kilka zapalniczek.

Palnik Primus Micron Stove Ti 2.5
Lekki palnik ze stajni Primusa, który prawie wszystkim znajomym rozpadł się w rękach.
Mi również, jakoś po 1,5-2 roku. Chyba był jednak zbyt lekki...

Palnik Primus Express Duo Stove
Przyzwoity palnik o kompromisowej wadze i wytrzymałości, bez piezo, używam go najdłużej ze wszystkich jak dotąd i jest ok. Nie ma co tu strzępić języka, po prostu się sprawdza. Fotka poniżej przy opisie garnka Primusa.

Kuchenka benzynowa Fire-Maple
Bywając w górach często widziałem kolesi korzystających z benzynówki. Postanowiłem i ja sobie sprawić taki wynalazek, szczególnie z myślą o zimie lub dalszych, być może samolotowych wypadach, kiedy nie można by liczyć na kupienie standardowego kartusza gazowego. Aby nie wydawać mnóstwa kasy skorzystałem  z "chińskiego łącznika".
Początkowo działało to bardzo ładnie, również w warunkach zimowych. Niestety, sprzęt wymaga częstego czyszczenia i nie mam do tego cierpliwości, prawdopodobnie pozostanę przy gazie natomiast nad tą kuchenką jeszcze się zastanowię.

Garnek Primus Eta Power
Zgrabny, wygodny garnczek z radiatorem i pokrywką/patelenką. Lepszy od zwyczajnej blaszanej menażki, szczególnie dobry do małych palników o wąskim rozstawie ramion.

Garnek Primus Litech Trek 
Garnek najlepszy jak dotąd, z pokrywką plastikową i składaną rączką. Garnek posiada dobry radiator chroniący płomień przez wiatrem. Używany do niego palnik powinien mieć odpowiednio szeroki rozstaw ramion. Na zdjęciach działa w komplecie ze wspomnianym powyżej Primusem Express.
Topienie śniegu:


Termos Tatonka 1l
Termos Primus 1,5l

Inne
Kij trekkingowy Petzl
Pierwszy mój kijek trekingowy, na początek kupiliśmy z kolegą po jednym, aby sprawdzić, czy to coś daje. Okazało się, że owszem.
Kije trekkingowe HiM
Takie sobie kijki z systemem skręcanym. Tanie. Zdarzały się zacięcia, że rozkręcanie trwało długo i wymagało wiele zachodu. Po kilku latach wypadła z jednej końcówki widia. Teraz pozostały niezepsuty kijek tworzy "parę" zapasową z Petzlem.
Kije trekkingowe Black Diamond Trail
Obecnie używane, już od kilku dobrych lat, kijki trekkingowe. Prosty model, dobre wykonanie. System klik-zatrzasku dobrze działa, trzeba pamiętać, żeby co jakiś czas dokręcić śrubkę, ponieważ ulega poluźnieniu w miarę użytkowania i wtedy będzie się nam kijaszek samoczynnie składał. W zestawie było kilka par różnych talerzyków.
Raczki KathoolaWybitnie przydatny sprzęt, zimowy standard, na każdą wycieczkę śnieżno-lodową trzeba zabierać i tyle.
Raki Stubai automat
Niezbędnik zimowy w wyższych, bardziej stromych górach, w Tatrach, Alpach. Prosty model raków automatycznych.
Rakiety TSL 227
Moje pierwsze rakiety, kupione z drugiej ręki w 2007. Wielka wyporność, długaśne, co trochę przeszkadzało np na trawersach.














Rakiety TSL 438
Pozostałem wierny francuskiej marce TSL i rakiety wymieniłem na nieco bardziej zaawansowany i uniwersalny model. 438 mają mniejszą wyporność, są krótsze, bardziej kompaktowe. Za to posiadają dodatkową opcję położenia podpiętka - nie tylko do podchodzenia i chodzenia po płaskim ale również do schodzenia.

Czekan Cassin
Prosty czekan turystyczny 65 cm z pętlą. W sam raz do podstawowej asekuracji.
Uprząż Ocun WeBee
Do tego całkiem dobra turystyczna uprząż Ocun WeBee Quattro... na mój obszerny rozmiar.

Kask Simond
Lekki (i tani) kask na ferraty, oraz przydatny ogólnie tam gdzie trzeba bardziej chronić cenny "kapitel ciała" - głowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz